28 stycznia 2016

Jaki jest Bóg? Kilka słów na temat niektórych atrybutów Boga

Biblia przedstawia nam obraz Boga, mówi nam o tym, jak On jest i jakie są Jego atrybuty. Jednym z nich jest nieśmiertelność. Pismo Święte mówi wyraźnie, że tylko Bóg jest nieśmiertelny: "Jedyny władca, Król królów, Pan panów, jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej" (1 Tm 6,15-16). Adam i Ewa mieli żyć wiecznie, ale nie dlatego, że Bóg stworzył ich nieśmiertelnymi. Gdyby posiadali taką samą nieśmiertelność jak Bóg i nie mogli by umrzeć, nawet grzech nie mógłby im odebrać wiecznego życia. W takim przypadku Bóg nie mógłby powiedzieć Adamowi: "Z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz" (Rdz 2,17). Nieśmiertelność była darem od Boga dla pierwszego człowieka, czyli Adama i Ewy, darem, z którego mogli zrezygnować i tak właśnie się stało. Tylko Bóg jest nieśmiertelny i tylko Bóg nie może umrzeć. Wszystkie stworzenia Boże są śmiertelne, a swoje życie zawdzięczają Jedynemu Dawcy Życia. Biorąc to pod uwagę łatwo jest zrozumieć sens wypowiedzi Jezusa na temat Jego śmierci: "Ja kładę życie swoje (...) Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli.Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać" (J 10,17-18). Jest to jedna z wielu wypowiedzi Jezusa, w których mówi o swojej Boskości. Czy ktokolwiek oprócz Boga ma władzę nad życiem?

Innym atrybutem Stwórcy jest Jego wszechobecność. Możemy przeczytać o tym na przykład w psalmie 139: "Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś, A jeśli przygotuję sobie posłanie w krainie umarłych, i tam jesteś. Gdybym wziął skrzydła rannej zorzy i chciał spocząć na krańcu morza, nawet tam prowadziłaby mnie ręka twoja, dosięgłaby mnie prawica twoja. A gdybym rzekł: Niech ciemność mnie ukryje i nocą stanie się światło wokoło mnie, to i ciemność nic nie ukryje przed tobą, a noc jest jasna jak dzień. Ciemność jest dla ciebie jak światło". Czy jest ktoś, kto tak jak Bóg, może być obecny w wielu miejscach w tym samym czasie? Na pewno nie jest to człowiek, tego atrybutu nie mają też aniołowie. Jedynie Bóg jest obecny wszędzie. I tu kolejna wypowiedź Jezusa, związana właśnie z wszechobecnością. Podczas rozmowy z uczniami, powiedział im: "Nadto powiadam wam, że jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe prośby o jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją od Ojca mojego, który jest w niebie. Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,19-20). Ciekawe jest porównanie tej wypowiedzi z tą, w której powiedział do Żydów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest" (J 10,58). Otóż w tekstach greckich w obu przypadkach użyte zostało to samo słowo "eimi" oznaczające "Ja jestem". Tak więc mówiąc o swojej obecności wszędzie tam, gdzie w Jego imieniu zgromadzi się choćby dwóch ludzi, nawiązał też do imienia Boga, którym Stwórca przedstawił się Mojżeszowi.




27 stycznia 2016

Przemienienie Jezusa i późny deszcz

"W czasie przemienienia Jezus został uwielbiony przez Swojego Ojca. Posłuchajmy, jak On mówi: "Teraz został uwielbiony Syn Człowieczy i Bóg został uwielbiony w nim" (J 13,31). W ten sposób, jeszcze przed zdradzeniem i ukrzyżowaniem Go, Chrystus otrzymał nowe siły do wytrwania w Swych ostatnich, straszliwych cierpieniach. Gdy członkowie ciała Chrystusowego zbliżać się będą do swej ostatniej walki "czasu trwogi Jakubowej", dorosną do pełni Chrystusowej i w wielkiej mierze staną się uczestnikami Jego Ducha. Gdy trójanielskie poselstwo urośnie do głośnego wołania, i kiedy wielka moc i chwała towarzyszyć będą zakończeniu dzieła na ziemi, ludowi Bożemu udzielona zostanie ta sama chwała. To właśnie będzie późny deszcz, który ożywi ich i wzmocni, aby mogli przetrwać czas ucisku. Ich twarze będą jaśnieć chwałą tej światłości, która towarzyszy poselstwu trzeciego anioła"
Ellen White, "Ze skarbnicy świadectw", t.1, s.103
Jak widać, późny deszcz będzie wzmacniał i ożywiał tych, którzy będą z mocą głosić trójanielskie poselstwo, a nie wywoływał to głoszenie. Nie mamy czekać na późny deszcz, aby rozpocząć działanie, ale mamy działać, aby być wzmocnieni późnym deszczem. Kto wierzy w to, że dopiero po obfitym wylaniu Ducha Świętego mamy rozpocząć głoszenie poselstwa, ten uległ wielkiemu zwiedzeniu.


Czytanie Biblii w naszych czasach

Jednym z powodów, dla których tak wielu ludzi posiadających Biblię, nie chce jej czytać, jest to, że są tam takie miejsca, które przypominają nam o tym, że to Bóg jest Królem i Władcą, i że zbliża się moment, w którym każdy człowiek dostanie to, na co sobie zasłużył. Każdy z nas zostanie sprawiedliwie osądzony, nie przez ludzki sąd, w którym często dochodzi do niesprawiedliwych wyroków, ale przez Boga. Biblia wskazuje wyraźnie na kilka rzeczy. Po pierwsze na to, że chociaż zbawienie dostępne jest dla każdego z nas, to tylko nieliczni będą zbawieni: "A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują" (Mt 7,14). Po drugie z treści Pisma Świętego wynika jednoznacznie, że czasu zostało bardzo mało, wskazuje na to wypełnienie się znaków przyjścia Chrystusa. Po trzecie, Biblia mówi o tym, jaki będzie los tych, którzy nie przyjęli Prawdy. Wreszcie po czwarte, wśród tych, którzy nie zostaną zbawieni, będzie wielu chrześcijan, którzy mocno wierzyli, że dobrze znają Boga: "W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie" (Mt 7,22-23).
Czytając Słowo Boże trudno jest nie trafić na Boże ostrzeżenia, jednak chociaż nikt nie chce skończyć w jeziorze ognia i siarki, to większość nic nie robi, aby tam nie trafić. Sprawdzają się słowa apostoła Pawła, który napisał o nas: "Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom" (2 Tm 4,3-4).
Pamiętajmy o tym, co powiedziała Ellen White na temat Świadectw, że nie mają one zastępować Biblii, ale do niej prowadzić. Warto czytać różne książki, słuchać dobrych kazań czy też oglądać dobre filmy, ale podstawą naszego życia duchowego musi być studiowanie Słowa i DP. Bez tego nie będziemy w stanie przygotować ludzkości do drugiego przyjścia naszego Pana. "Świat szuka samozadowolenia; mnożą się błędne wierzenia. Sidła zastawione przez szatana, w celu zniszczenia dusz ludzkich, są coraz liczniejsze. Wszyscy, którzy w poczuciu bojaźni Bożej pragną doskonalenia się w świętości, powinni uczyć się umiarkowania i samoopanowania" (EGW, "Życie Chrystusa, s.62). Tylko wtedy będziemy należeć do tych, o których Ellen White napisała:
"Widziałam, że Bóg w cudowny sposób zachowa swój lud w czasie ucisku. I tak, jak Jezus w Getsemane wynurzał w agonii swą duszę, tak oni dniem i nocą z przejęciem i udręką będą wołać do Boga o ratunek. Zostanie wydany dekret, który postawi ich przed wyborem: odrzucić dzień Pański, czwarte przykazanie i święcić pierwszy dzień tygodnia, albo stracić życie. Oni nie ustąpią jednak i nie podepczą Sabatu Pańskiego, nie podporządkują się dekretowi papieża. Zostaną otoczeni przez zastępy szatana i niezbożnych ludzi, którzy będą się cieszyć, sądząc, że nie mają możliwości ucieczki przed nimi. Ale wśród tych triumfów i wrzasku rozlegnie się seria potężnych grzmotów. Pociemniałe niebiosa rozświetlone zostaną płomiennym światłem i wspaniałością chwały, jaka zabłyśnie w chwili, gdy Bóg przemówi ze Swego świętego przybytku.
Zadrżą podstawy ziemi, zachwieją się i runą z ogromnym łoskotem budynki. Morze zagotuje się jak woda w garnku, cała ziemia drży. Niewola sprawiedliwych zakończyła się, w uroczystych słowach odzywają się jeden do drugiego: "Jesteśmy zbawieni. To jest głos Boga". Z głęboką czcią słuchają tego głosu. Słowa wypowiedziane przez Boga słyszą także występni, lecz nie rozumieją Jego głosu. Boją się i drżą, podczas gdy święci radują się. Szatan, jego aniołowie i ludzie niezbożni, którzy cieszyli się, że lud Boży znalazł się w ich mocy, i że mogą go zmieść z powierzchni ziemi, są teraz świadkami najwyższej chwały tych, którzy czcili i zachowywali Święty Zakon Boży. Spoglądają na jaśniejące blaskiem i odbijające obraz Jezusa twarze sprawiedliwych. Ci, którzy tak gorliwie dążyli do zniszczenia świętych, nie mogą znieść blasku chwały, jaka spoczywa na zbawionych. Padają na ziemię jak martwi. Szatan i jego aniołowie uciekają sprzed oblicza uwielbionych świętych. Ich moc w dręczeniu ich skończyła się na zawsze" (Ze skarbnicy świadectw, t.1, s.103-104)






26 stycznia 2016

PAN PRZYGOTUJE DROGĘ - John Loughborough

Krótko po tym, jak przyjąłem trójanielskie poselstwo, byłem pod mocnym wrażeniem, że powinienem pójść i je głosić. Jednak zwlekałem z tym tak długo, dopóki nie nagromadzę wystarczającą ilość środków, aby odpowiednio zabezpieczyć życie mojej żony. Interes, który prowadziłem, zanim przyjąłem poselstwo, mimo moich poważnych wysiłków nie prosperował zbyt dobrze. Byłem po prostu bankrutem. Na pewnym zgromadzeniu w Rochester, na którym byłem obecny, s. White miała widzenie. Potem, opowiadając nam to widzenie, powiedziała:
"Brat Loughborough zdecydował się być kaznodzieją, jednak najpierw postanowił zdobyć większą ilość pieniędzy na utrzymanie. Pan mi powiedział, że najpierw masz się zdecydować głosić poselstwo, a Pan przygotuje ci drogę, abyś mógł utrzymać siebie i swoją rodzinę". Po tym zebraniu poszedłem do domu, uklęknąłem obok łóżka i powiedziałem Panu:

"Panie, pójdę i zaufam Tobie, że Ty mi przygotujesz drogę!". Gdy podjąłem tę decyzję, w kieszeni miałem tylko 3 centy. W ogóle nie miałem pojęcia, skąd otrzymam pieniądze. Jednak przy tym wszystkim byłem szczęśliwy.
Następnego ranka żona powiedziała do mnie: "John, trzeba kupić zapałki i nici".
Wyjąłem z kieszeni ową 3 centówkę i powiedziałem do żony: "Mario, tutaj są wszystkie pieniądze, jakie jeszcze mam; idź i kup za 1 centa zapałki, za 1 centa nici, a pozostały cent przynieś mi, abym nie pozostał bez centa przy duszy".
Na to zapytała: "Co teraz uczynimy?". Odpowiedziałem: "Ja idę głosić Prawdę, a Pan zatroszczy się o nas, jak to zresztą obiecał w widzeniu w ostatni sabat".
Wówczas poszła do swego pokoju i tam przez godzinę płakała, a potem poszła kupić to, czego potrzebowała. Nie upłynęła minuta po jej wyjściu, a do warsztatu wszedł jakiś obcy mężczyzna i zamówił za 60 dolarów zamknięcia okienne. Właśnie takie interesy chciałem zrobić, zanim miałem pójść do pracy ewangelizacyjnej; niestety wcześniej nie udawało mi się. Człowiek ów po zamówieniu powiedział: "Jutro przyjdę z pieniędzmi i zapłacę; teraz jeszcze muszę pójść do fabryki (dwie ulice dalej) i załatwić pewne formalności". Zysk z tego zamówienia wynosił ponad 30 dolarów.
Gdy moja żona wróciła z zakupów, zastała mnie nucącego radośnie pod nosem. Powiedziała do mnie: "Wyglądasz na bardzo szczęśliwego". Na to odpowiedziałem: "Tak", a potem opowiedziałem jej, co zaszło. Gdy to usłyszała, ponownie poszła do swego pokoju, aby się wypłakać; jednak tym razem były to łzy radości. Po tym fakcie stała się osobą głęboko wierzącą w Świadectwa.
W wyniku tych wczesnych doświadczeń z Duchem Proroctwa i Świadectwami, stało się dla mnie jasną rzeczą, że są one potężnym dowodem autentyczności proroka, ponieważ jego przepowiednie się urzeczywistniają. W latach 1853-1868 nie było poza mną żadnego kaznodziei w naszych szeregach, który tak często podróżował z braterstwem White'ów od miasta do miasta. Miałem przywilej ponad 40 razy przyglądać się tak zwanym "publicznym widzeniom". Zapisałem ponad 100 ważnych przepowiedni s. White, które wszystkie, bez wyjątku, spełniły się w najdrobniejszych szczegółach. "Któż może powiedzieć, że staje się coś, czego Pan nie nakazał?" (Lm 3,37); "Wszystko co mówi, sprawdza się (1 Sm 9,6).
(J.N.Loughborough in F.C.Gilbert, Divine Predictions Fulfilled; p.25-27)




Mały Jezus w świątyni

Kiedy Jezus miał 12 lat, po raz pierwszy wziął udział w obchodach święta Paschy w Jerozolimie. Kiedy Józef i Maria udali się w drogę powrotną, nie zauważyli, że nie ma z nimi Jezusa. Dopiero wieczorem zorientowali się, że nie ma go wśród tych, z którymi wracali do Galilei. Chwila nieuwagi spowodowała, że dopiero na trzeci dzień udało się im odnaleźć Jezusa. Podobnie jest w naszym życiu. Ellen White tak przedstawiła ten problem:

"Przez bezmyślne gadanie, złorzeczenia czy zaniedbanie modlitwy możemy w ciągu jednego dnia utracić obecność Zbawiciela, a potem potrzeba wielu dni pełnych troski i poszukiwań, aby Go odnaleźć i odzyskać spokój.
W naszych wzajemnych stosunkach powinniśmy dbać o to, aby nie zapomnieć o Jezusie i nie zrobić żadnego kroku nie mając pełnego przekonania, że On jest z nami. Gdy ziemskie sprawy pochłaniają nas aż do tego stopnia, że zapominamy o Tym, w którym koncentruje się nasza nadzieja na wieczne życie, sami oddzielamy się od Jezusa i od aniołów niebieskich. Te święte istoty nie mogą przebywać tam, gdzie nie jest pożądana obecność Zbawiciela, a także tam, gdzie nie zauważa się Jego nieobecności. Dlatego tak często wśród wyznawców Chrystusa pojawia się zniechęcenie" (Życie Jezusa, s.52).

Co można powiedzieć o człowieku, który zaprosił do swojego domu ważnego gościa, po czym nie zauważył, kiedy ten gość wyszedł? Czy dla gospodarza ten gość był rzeczywiście tak ważny? Czy chrześcijanin może nie zauważyć braku obecności Jezusa w swoim życiu? Niestety może, jeżeli ważniejsze są dla niego sprawy tego świata i lekceważy swój rozwój duchowy. Łatwo jest, na skutek zaniedbań, stracić przywilej życia w obecności Zbawiciela, o wiele trudniej jest go odzyskać.







19 stycznia 2016

Drugie przyjście Jezusa

Biblia zawiera wiele proroctw dotyczących powtórnego przyjścia Jezusa. Jedno z nich przekazał apostoł Paweł:

"Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list rzekomo przez nas pisany , jakoby już nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga" 
(2 Tes 2,1-4).

Znający Biblię nie zastanawiają się nad tym, czy dojdzie do drugiego przyjścia Jezusa, ale nad tym, kiedy ono nastąpi, ponieważ większość opisanych w Biblii zdarzeń, mających poprzedzać powrót Jezusa, już miała miejsce. Pismo Święte mówi, że niedługo możemy zobaczyć coś takiego ...


Nawrócenie

Bardzo ważnym etapem życia każdego chrześcijanina jest nawrócenie. Co dokładnie oznacza ten termin i po czym można poznać, że jesteśmy już nawróceni? Bardzo dobrze wyjaśnia to poniższy tekst:
"Widziałam, że przywilejem każdego chrześcijanina jest radować się głęboką przemianą zachodzącą pod wpływem Ducha Świętego. Słodki, niebiański spokój ogarnie wasze umysły i z radością będziecie rozmyślali o Bogu i niebie. Będziecie rozkoszować się chwalebnymi obietnicami Jego Słowa. Lecz najpierw upewnijcie się, czy przyjęliście chrześcijański sposób postępowania. Wiedzcie, że postawiliście pierwsze kroki na drodze do życia wiecznego. Nie dajcie się zwieść. Obawiam się, ba, nawet wiem, że wielu z was nie rozumie, co to jest nawrócenie się. Odczuliście jakieś podniecenie, jakieś wzruszenie, ale nigdy nie widzieliście grzechu w całej jego ohydzie. Nigdy nie odczuliście niegodności waszego stanu i nie zawróciliście z gorzkim żalem z waszych złych dróg. Nigdy nie umarliście dla świata. Nadal lubicie jego przyjemności i rozmowy na świeckie tematy. Gdy jednak rozmowa zostaje skierowana na prawdę Bożą, nie macie nic do powiedzenia. Dlaczego wówczas milczycie? A dlaczego jesteście tacy rozmowni, gdy chodzi o sprawy świeckie, a tacy milczący, gdy chodzi o sprawy, które najbardziej was dotyczą - tematy, które powinny zaangażować calą waszą osobowość? Prawda Boża nie mieszka w was. Widziałam, że wielu na pozór postępuje właściwie, ale wnętrze mają zepsute. Fałszywi wyznawcy, nie oszukujcie samych siebie! Bóg widzi wasze serca. "Z obfitości serca mówią usta" (Mt 12,34). Widziałam, że w sercu takich ludzi mieszka świat, a nie religia Jezusa. Gdyby ci, co uważają się za chrześcijan, miłowali bardziej Chrystusa niż świat, miłowaliby także rozmowy o Nim jako o swoim najlepszym Przyjacielu, w którym ześrodkowały się ich najwznioślejsze uczucia. Gdyby znaleźli się w niebezpieczeństwie lub czuli się zagubieni, wówczas On przyszedłby im z pomocą. Gdyby byli znużeni i obciążeni ciężarem grzechu, a zwrócili się do Niego, usunąłby ciężar ich winy, odebrał ich smutki i żale, i skorygowałby nurt ich uczuć. Wtedy te rzeczy, które uprzednio miłowali, stałyby się przedmiotem nienawiści, a to, czego dotychczas nienawidzili, stałoby się najdroższe"Ellen White, "Ze skarbnicy świadectw", t.1, s.37

Standardy Boże i ludzkie

"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię" (Mt 5,3-5).
Standardy Boże są inne niż te, które obowiązują na tym świecie. Dzisiaj bycie "ubogim w duchu" jest nie tylko niepopularne, ale wręcz nie jest zalecane. Zgodnie z obowiązującymi poglądami powinniśmy myśleć o sobie jak najlepiej, skupiając się na naszych zaletach i podnosząc za wszelką cenę naszą samoocenę. Czy w związku z tym należy się dziwić, że chociaż na świecie jest tak wielu chrześcijan, to tak niewielu z nich stosuje się w swoim życiu do nauk Jezusa? Najczęściej są one traktowane jako "nieżyciowe" i nie dające się zastosować w naszej rzeczywistości. Jak często słychać wypowiedzi, że życie zgodne z tym, czego nauczał Jezus jest zbyt trudne i nie jesteśmy w stanie tak postępować. Ale to, co Jezus powiedział w swoim kazaniu na górze, nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Królestwo Niebios będzie należało do ubogich w duchu, a nie tych, którzy myślą o sobie: "Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję" (Ap 3,17). Pocieszeni zostaną ci, którzy dzisiaj się smucą, zdając sobie sprawę z tego, że to do nich Jezus mówi: "żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły". Ziemię, nową ziemię, uczynioną na nowo przez Boga, posiądą cisi. A gdzie będzie miejsce dla tych, którzy nie są ubodzy w duchu, nie smucą się i nie są cisi, i kim tak naprawdę oni są? "Błogosławieni, którzy czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa żywota, i aby weszli bramami do miasta. A na dworze będą psy i czarownicy, i wszetecznicy, i mężobójcy, i bałwochwalcy, i każdy, który miłuje i czyni kłamstwo" (Ap 22,14-15 BG). Nie można być dobrym chrześcijaninem na 50%, albo nawet na 90%. Kto nie przyjmuje Bożych wszystkich standardów, ale niektóre z nich odrzuca jako nieżyciowe, nie będzie miał udziału w "drzewie żywota".