Łukasza 22,31-32
Szymonie, Szymonie, oto
szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą,
aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci
swoich
Dlaczego Jezus mówił
Piotrowi o tym, że kiedyś się nawróci? Przecież Piotr był uczniem Jezusa od
trzech lat. Myślę, że warto prześledzić życie Piotra, aby sprawdzić, dlaczego
Jezus powiedział mu o potrzebuje nawrócenia. Sądzę, że jest to nie tylko
ciekawe, ale także pouczające.
W jaki sposób Piotr
poznał Jezusa? Dzięki świadectwu, jakie o Jezusie przekazał swoim uczniom Jan
Chrzciciel. Był wśród nich Andrzej, brat Jana, i to właśnie on najpierw
powiedział Piotrowi o Jezusie: „Znaleźliśmy Mesjasza (to znaczy: Chrystusa)”, a
potem przyprowadził go do niego. Kiedy Jezus zobaczył Piotra, powiedział do
niego: „Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy:
Piotr)”.
Piotr nie został wtedy
uczniem Jezusa, Jezus powołał go później, kiedy Piotr wyznał mu, że jest
grzesznikiem. Miało to miejsce po tym, jak Jezus nauczał ludzi zgromadzonych na
brzegu jeziora, wykorzystując do tego łódź Piotra. Kiedy skończył, powiedział
Piotrowi: „Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów”. Piotr nie
wierzył, że może coś złowić o tej porze dnia, jednak zrobił to, o co go prosił
Jezus. To co stało się później uświadomiło mu, jakim jest grzesznikiem,
ponieważ nie uwierzył słowom Jezusa. Nie wierzył w to, że posłuszeństwo
Jezusowi przyniesie jakiś efekt. Wyznał to mówiąc: „Odejdź ode mnie, Panie, bom
jest człowiek grzeszny”. Po tym wyznaniu Jezus powołał go na ucznia. „A
wyciągnąwszy łodzie na ląd, opuścili wszystko i poszli za nim”.
Piotr jako uczeń Jezusa
był świadkiem cudu, jakiego dokonał Jezus w Kanie Galilejskiej, kiedy
przemienił wodę w wino. Wysłuchał prawdopodobnie najważniejszego kazania, jakie
wygłosił Jezus, kazania na górze. Piotr widział, jak Jezus uciszył burzę, kiedy
łodzią przeprawiali się przez jezioro, był świadkiem uzdrowienia, a właściwie
przywrócenia do życia córki Jaira. Widział też jak Jezus uzdrowił trędowatego,
paralityka oraz opętanego przez legion demonów.
Kolejnym ważnym momentem
w życiu Piotra było powołanie go na jednego z dwunastu apostołów. Po tym
powołaniu Jezus wysłał całą dwunastkę na pierwszą samodzielną misję, podczas
której głosili ewangelię. „A oni poszli i wzywali do upamiętania. I wyganiali
wiele demonów, i wielu chorych namaszczali olejem, i uzdrawiali”. Po
zakończeniu misji, uczniowie powiedzieli Jezusowi: „Panie, i demony są nam
podległe w imieniu twoim”. Po tym wszystkim Piotr widział, jak Jezus nakarmił
pięć tysięcy ludzi przy pomocy pięciu chlebów i dwóch ryb.
Krok po kroku Jezus
objawiał swoim uczniom coraz więcej prawd. Byli świadkami coraz większych
cudów, które coraz wyraźniej wskazywały na to, że to Bóg działa przez Jezusa.
Następne ważne wydarzenie
miało miejsce po nakarmieniu pięciu tysięcy ludzi. Na polecenie Jezusa
uczniowie wsiedli do łodzi, aby przeprawić się na drugi brzeg jeziora.
„Tymczasem łódź miotana przez
fale oddaliła się już od brzegu o wiele stadiów; wiatr bowiem był przeciwny. A
o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po morzu. Uczniowie zaś,
widząc go idącego po morzu, zatrwożyli się i mówili, że to zjawa, i ze strachu
krzyknęli. Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, JA JESTEM, nie bójcie się!” (Mateusza 14,24-27).
Co Jezus tak naprawdę
powiedział swoim uczniom? Jakie jest znaczenie słów „Ja jestem”?
Ponieważ jest to bardzo
ważne, zostawię na chwilę historię Piotra i pokażę trzy inne fragmenty Biblii,
w których zostały użyte te same słowa.
Kiedy Bóg objawił się
Mojżeszowi i polecił mu: „Posyłam cię do faraona. Wyprowadź lud mój, synów
izraelskich, z Egiptu”, Mojżesz powiedział: „Gdy przyjdę do synów izraelskich i
powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie
jest imię jego, to co im mam powiedzieć?”.
I tu mamy pierwszy
interesujący nas fragment.
Księga Wyjścia 3,14: A Bóg
rzekł do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM.
I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was!
Drugi fragment pochodzi z
Księgi Izajasza. Poprzez swego proroka Bóg objawił ludziom, że kiedy przyjdzie
do swojego ludu, to zostanie rozpoznany dzięki słowom, które wypowie o sobie.
Izajasza 52,6: Dlatego mój
lud pozna moje imię, zrozumie w owym dniu, że to Ja jestem, który mówi: OTO JESTEM
Trzeci fragment pochodzi
z ewangelii Jana. Pewnego dnia Jezus dyskutował z Żydami i próbował przedstawić
im prawdę o sobie. W pewnym momencie powiedział im:
Jana 8,24: Dlatego
powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie,
że to JA JESTEM, pomrzecie w swoich
grzechach
Patrząc na te wersy widać
podobieństwo, jednak nie są to dokładnie takie same wypowiedzi. Jednak należy
pamiętać, że to co czytamy, to nie jest tekst oryginalny, ale polskie
tłumaczenie. Porównanie tekstów oryginalnych jest znacznie ciekawsze. I tutaj
muszę dodać kolejną ważną informację. Trudno jest wprost porównywać hebrajskie
teksty ze Starego Testamentu z greckimi z Nowego. Jednak dzięki Septuagincie, tłumaczeniu
Starego Testamentu na język grecki, takie porównanie jest możliwe.
Tak więc porównując
greckie wersje tych czterech fragmentów okazuje się, że we wszystkich pojawiają
się dokładnie te same greckie słowa: „EGO EIMI”, które można przetłumaczyć: JA
JESTEM, JESTEM KTÓRY JESTEM, OTO JESTEM.
Co to oznacza?
Kiedy Bóg odpowiadał
Mojżeszowi na pytanie o imię, powiedział: JESTEM, KTÓRY JESTEM, czyli EGO EIMI.
Kiedy Bóg przez Izajasza
zapowiedział swoje przyjście, zapowiedział też, że zostanie rozpoznany przez
swój lud dzięki temu, że powie im o sobie: OTO JESTEM czyli EGO EIMI.
Kiedy Jezus rozmawiał z
Żydami i przedstawił im się słowami z Izajasza, powiedział im: Jeśli bowiem nie
uwierzycie, że to JA JESTEM (czyli EGO EIMI), pomrzecie w swoich grzechach.
Te same dwa greckie słowa
EGO EIMI usłyszeli też w łodzi na jeziorze uczniowie Jezusa. Jak je zrozumieli?
„A ci, którzy byli w łodzi, złożyli mu pokłon, mówiąc: Zaprawdę, Ty jesteś
Synem Bożym”. Uczniowie zrozumieli, że Jezus jest Synem Bożym. Wprawdzie my
także jesteśmy synami Bożymi, ale synostwo Jezusa jest innego rodzaju, on jest
Bogiem.
W końcu zrozumieli to także Żydzi, kiedy powiedział im: „Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, JAM JEST = EGO EIMI. Kiedy
uświadomili sobie znaczenie tych słów, natychmiast chcieli ukamienować Jezusa,
mówiąc Jezusowi: „Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i
za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem”.
Różnica między uczniami
Jezusa a tymi Żydami, którzy chcieli Jezusa ukamienować polegała na tym, że
uczniowie zaakceptowali boskość Jezusa, a większość ich rodaków nie chciała
tego zrobić. Dlaczego jest to takie ważne? Każdy kto wierzy, że Jezus jest
Bogiem, charakter Jezusa utożsamia z charakterem Boga. Objawienie prawdy o
charakterze Boga było jednym z celów misji Jezusa na ziemi, ponieważ ludzie
mieli niewłaściwe wyobrażenie o tym, jaki jest Bóg.
Podam dwa przykłady,
które to wyjaśnią.
Pewnego dnia Jezus wraz z
uczniami spotkali człowieka ślepego od urodzenia. „I zapytali go uczniowie
jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym
urodził?”. Według nich choroby i różne nieszczęścia spotykające ludzi były bożą
karą za grzechy. Jezus wyjaśnił im, że nie jest to prawdą.
Drugi przykład związany
jest z człowiekiem, który był chory od trzydziestu ośmiu lat. Człowiek ten
chciał być zdrowy, ale znał tylko jeden sposób, nie miał jednak sił, aby z
niego skorzystać.
A jest w Jerozolimie przy
Owczej Bramie sadzawka, zwana po hebrajsku Betezda, mająca pięć krużganków. W
nich leżało mnóstwo chorych, ślepych, chromych i wycieńczonych, którzy czekali
na poruszenie wody. Od czasu do czasu zstępował bowiem anioł Pana do sadzawki i
poruszał wodę. Kto więc po poruszeniu wody pierwszy do niej wstąpił, odzyskiwał
zdrowie, jakąkolwiek chorobą był dotknięty.
W jakiego boga wierzyli
ci chorzy, którzy czekali na poruszenie wody w sadzawce? W takiego, który
preferuje tylko tych, którzy są silniejsi, szybsi, sprawniejsi, w takiego,
który nie przejmuje się słabymi.
Tak była ukształtowana
wiara tych ludzi, taka była także wiara uczniów Jezusa, w tym Piotra.
Jezus przybył na ziemię,
aby odtworzyć w ludziach prawdziwy obraz Boga, prawdziwy obraz Bożego
charakteru. Jezus swoim życiem objawiał wszystkim ten obraz, dlatego tak ważne
jest, aby uznać Jezusa za Syna Bożego, za Boga. Tylko wtedy można utożsamiać
charakter Jezusa z charakterem Boga.
To co stało się podczas
burzy na jeziorze przekonało uczniów, że Jezus jest Synem Bożym i wyznali to.
Wyznanie to nie zmieniło jednak większości ich poglądów. Wciąż nie rozumieli
wielu nauk Jezusa, wciąż nie rozumieli też charakteru Królestwa Niebios. Wciąż
nie uświadamiali sobie w pełni swojej zależności od Boga. Nadal ufali w swoje
możliwości, wiedzę i mądrość.
Wrócę teraz do łodzi na
jeziorze. Piotr dobrze zapamiętał tę scenę, ponieważ uświadomiła mu, jak bardzo
potrzebował pomocy Jezusa. Kiedy Jezus powiedział: „Ufajcie, Ja jestem, nie
bójcie się”, Piotr poprosił Chrystusa:
Panie, jeśli to Ty jesteś,
każ mi przyjść do siebie po wodzie. A On rzekł: Przyjdź. I Piotr, wyszedłszy z
łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa. A widząc wichurę, zląkł się i,
gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie. A Jezus zaraz wyciągnął
rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś? (Mateusza 14,28-31).
Czy Piotr widział
wystarczająco dużo, aby wierzyć w Jezusa? Jaka była w tym momencie wiara
Piotra? Piotr zapamiętał tę
lekcję, jednak dopiero później zrozumiał jej prawdziwe znaczenie.
Patrząc na życie Piotra,
od jego pierwszego spotkania z Jezusem aż do trzykrotnego zaparcia się Pana,
widać jak cierpliwie Jezus kształtował swoich uczniów. Piotr wprawdzie nie
rozumiał wszystkich nauk, jednak dzień po dniu rósł w nim podziw, szacunek i
respekt dla Jezusa, rosła i wzmacniała się jego miłość do Syna Bożego.
A teraz czas, aby
zastanowić się nad tym, dlaczego Piotr upadał? Jaki był powód tego, że nie
rozumiał tego, co słyszał? Jaka była tego przyczyna?
Podczas ostatniej
wieczerzy myśli uczniów zajęte były jednym poważnym problemem:
Powstał też spór między
nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego
Dwa słowa wyjaśniają
sedno problemu zarówno Piotra jak i pozostałych apostołów, egoizm i duma.
Egoizm to myślenie o
sobie w zakresie większym niż tylko zaspokojenie najważniejszych potrzeb. Jest
przeciwieństwem objawianej przez Jezusa miłości.
Duma to pewność siebie i
zaufanie we własne możliwości, to wiara w to, że człowiek może zrobić coś
dobrego bez pomocy Boga.
Obie te cechy były
widoczne w życiu Piotra. Był on gorliwy, wierzył w Jezusa i wierzył Jezusowi,
uznał Go za Syna Bożego, jednak cały czas przeceniał własne możliwości.
Doświadczenie w łodzi na jeziorze nie zaowocowało poważną zmianą w jego
myśleniu, wciąż był przekonany o swojej silnej wierze, jednak próby, przez
które przechodził pokazały, że był słabym człowiekiem.
W końcu nadeszła
najpoważniejsza próba i Piotr ponownie upadł, zapierając się Jezusa trzy razy.
Jednak tym razem, chociaż przegrał, to w końcowym efekcie wygrał. Świadomość
tego co zrobił swojemu ukochanemu Mistrzowi dotknęła jego serca tak mocno, że skruszyła
skorupę egoizmu i Piotr stał się nowym człowiekiem.
W końcu odnalazł w sobie pokorę,
której mu wcześniej brakowało.
Podczas ostatniej
wieczerzy pewny siebie Piotr powiedział Jezusowi: „Duszę swoją za ciebie położę”.
Jezus wyjaśnił, że taki akt jest dowodem na najwyższą formę miłości – miłości agape,
a wkrótce dał taki dowód, pokazując na krzyżu Golgoty jak bardzo nas kocha.
Kiedy po swoim
zmartwychwstaniu Jezus spotkał się z Piotrem, zapytał go:
Szymonie, synu Jana,
miłujesz mnie więcej niż ci?
Piotr odpowiedział:
Tak, Panie! Ty wiesz, że
cię miłuję
Jakie jest znaczenie
zarówno pytania, jak i odpowiedzi?
Po pierwsze Jezus zapytał
się Piotra, czy miłuje go więcej niż pozostali uczniowie, czy nadal uważa się
za ważniejszego, lepszego i bardziej wartościowego. Piotr z pokorą
odpowiedział, że kocha Jezusa, jednak nie próbował porównywać się z innymi.
Duma przestała być jego cechą.
Po drugie, w swoim
pytaniu Jezus użył greckiego słowa agape, pytając tym samym, czy Piotr kocha go
miłością agape. Zapytał się tym samym, czy Piotr nadal uważa, że jest gotów
oddać swoje życie za Jezusa. Czy nadal uważa, że kiedy przyjdą kolejne próby,
to zachowa swoją wiarę i miłość do Jezusa. Piotr odpowiadając użył greckiego
słowa phileo, oznaczającego miłość braterską. Powiedział tym samym, że
wprawdzie kocha Jezusa, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego
deklaracje są bez wartości. Piotr nie chciał już składać deklaracji, ale po
prostu robić to, co wynika z miłości. Nie chciał słowami świadczyć o miłości
agape, ale chciał, aby jego życie mówiło za niego, że kocha Jezusa najwyższą
miłością – agape.
Jezus powiedział: „Ja
jestem droga i prawda i żywot. Nie ma innej drogi prowadzącej do zbawienia. Każdy,
kto chce być zbawiony musi iść tą jedyną drogą. Tą samą, którą przeszedł Piotr.
Czy apostoł Piotr był
blisko Jezusa? Czy słuchał Jego nauk? Czy uczynił dużo dla Jezusa? Czy kochał
swojego Mistrza? Czy możemy to samo powiedzieć o nas? Czy mogę to samo
powiedzieć sam o sobie?
Dobrze, jeżeli tak,
jednak muszę pamiętać, każdy z nas musi pamiętać, że pomimo tych wszystkich
dobrych rzeczy, apostoł Piotr upadał. Czy w związku z tym mam prawo uważać, że
nie grozi mi to samo niebezpieczeństwo? Czy my wszyscy możemy tak uważać? Czy
jesteśmy tak blisko Jezusa, jak Piotr był blisko? Jeżeli nie, to być może
jesteśmy bardziej podatni na upadki.
Kiedy Jezus powiedział do
Piotra: „Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów”, Piotr wprawdzie
nie wierzył w powodzenie, jednak zrobił to, o co poprosił go Jezus. A jak
często Jezus nas prosi o zrobienie czegoś, jak często prosi o coś mnie, a ja z
powodu niedowiarstwa nie robię tego. A może nawet nie słyszę tego, że On coś do
mnie mówi?
Kiedy Jezus powiedział do
Piotra, Andrzeja, Jana i Jakuba „Pójdźcie za mną”, oni nie zastanawiali się,
ale zostawili wszystko i poszli za Jezusem. Nie zachowali się tak, jak
zaproszeni na wielką ucztę i nie szukali wymówek, aby tego nie zrobić. A przecież
mogli, Piotr mógł na przykład sprzedać złowione ryby i zapewnić sobie
utrzymanie na dłuższy czas. Jednak nie zrobił tego i zostawił wszystko,
ponieważ Jezus powiedział do niego: Pójdź za mną. Podobnie zachowali się też
Mateusz i Filip, a później wielu chrześcijan. Co było dla nich najważniejsze? Jakie
mieli priorytety?
Każdego dnia Jezus prosi
nas o objawianie Bożej chwały każdym szczegółem naszego życia, abyśmy objawiali
ludziom Jego charakter, aby ludzie widzieli w nas miłość, dobroć, cierpliwość,
łagodność, umiarkowanie i serdeczność, czyli cechy Jego charakteru. A jednocześnie,
aby była widoczna nasza sprawiedliwość i że grzech jest dla nas czymś
obrzydliwym.
Jezus prosi nas o małe
rzeczy. On nigdy nie prosi o coś dużego, jeżeli nie jesteśmy posłuszni w
rzeczach małych.
Czy kierujemy się
podejmując decyzje? Czy miłością do Boga czy też miłością do nas samych?
Czy jesteśmy nawróceni?
„a ty, gdy się kiedyś
nawrócisz, utwierdzaj braci swoich”.