Rzymian 6:16-18
Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako
słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni,
czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Lecz Bogu
niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze
szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, a uwolnieni od
grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości
Kiedy apostoł Paweł został aresztowany w Jerozolimie, stracił
możliwość decydowania o tym, co robi, stracił wolność. Paweł był Rzymianinem i
w związku z tym przysługiwały mu pewne prawa, które mu odebrano. Kiedy po
aresztowaniu powołał się na swoje rzymskie obywatelstwo, odbyła się ciekawa
rozmowa między nim a rzymskim dowódcą.
Dowódca zaś podszedł i rzekł do niego: Powiedz
mi, czy ty jesteś obywatelem rzymskim? A on odrzekł: Tak jest. A dowódca
opowiedział: Ja za dużą sumę obywatelstwo to nabyłem. Paweł zaś rzekł: A ja
posiadam je od urodzenia (Dzieje Apostolskie 22:27-28)
Ten wers w większości tłumaczeń Biblii mówi o rzymskim
obywatelstwie, jednak Biblia Króla Jakuba mówi i wolności. W Cesarstwie
Rzymskim obywatelstwo oznaczało posiadanie pełnych praw publicznych, i dlatego
było synonimem wolności. Właśnie tak widział to ten rzymski żołnierz. Dla niego
wolnością było posiadanie praw i korzystanie z wszystkich praw publicznych,
uznawanych w Cesarstwie. Dzięki posiadaniu tych praw czuł się wolnym
człowiekiem.
Czym wolność jest dla ciebie? Czy czujesz się wolnym człowiekiem?
Myślę, że dla wielu ludzi wolność to możliwość robienia
tego, co chce się robić. Myślę też, że wielu ludzi myśli, że o wolności decyduje
posiadanie pewnych praw i brak ograniczeń w korzystaniu z nich. Jakie prawa
uznajemy dziś za podstawowe?
W 1948 roku Sesja Ogólnego Zgromadzenia ONZ uchwaliła „Powszechną
Deklarację Praw Człowieka”. Mówi ona między innymi o prawie do życia, wolności
i bezpieczeństwa i prawie do równości wobec prawa. Kiedy myślisz o wolności z
perspektywy przysługujących ci praw, to każde działanie ograniczające lub
odbierające te prawa traktujesz jako ograniczenie wolności.
Prawa człowieka to podstawowe normy przysługujące każdemu, wynikające
z samego faktu bycia człowiekiem, np.: prawo do życia, wolność słowa,
zrzeszania się, czy prawo do edukacji. Jednak na zagadnienie wolności można też
rozpatrywać z innej perspektywy.
Jak się czujesz, kiedy nie możesz robić tego, co chciałbyś
robić? Czy znasz to uczucie, kiedy z jakiegoś powodu musisz zrobić coś, czego
tak naprawdę nie chcesz zrobić? A może wiesz jak się czuje ktoś, kto nie może
zrobić tego, co chce? Czy w takich sytuacjach czujesz się jak wolny człowiek,
czy raczej jako niewolnik? W takich sytuacjach nie myślisz o wolności z
perspektywy prawa, ale oceniasz wolność na podstawie swoich poglądów, priorytetów,
a także pragnień i marzeń.
W jaki sposób określasz to, czy jesteś wolnym człowiekiem?
Kiedy społeczeństwo w którym żyjesz, daje ci gwarancję
respektowania pewnych praw, a ty uznajesz te prawa za dobre, to prawdopodobnie uznajesz
taki stan za wolność, czujesz się wolnym człowiekiem. To uczucie wynika z
faktu, że możesz żyć w taki sposób, który ci odpowiada i w ten sposób możesz
realizować swoje pragnienia i marzenia.
Jednak gdy nie uznajesz przysługujących ci praw za
właściwe, lub gdy ktoś ogranicza ci możliwość korzystania z tych praw, to
czujesz wtedy, że ktoś ogranicza ci twoją wolność, a może nawet pozbawia cię
wolności.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt prawdziwej wolności, pewien
warunek, który musi być spełniony, abyś mógł cieszyć się z wolności. Prawdziwa
wolność polega nie tylko na tym, że możesz robić to, co chcesz. Jesteś wolnym
człowiekiem gdy akceptujesz konsekwencje tego co robisz, nawet wtedy, gdy
niektóre z tych konsekwencji nie są przyjemne.
W roku 1521 niemiecki cesarz Karol V wezwał Marcina Lutra
do stawienia się przed sejmem w Wormacji. Chciał zmusić Lutra do tego, aby
odwołał tam swoje poglądy. Oto w jaki
sposób wydarzenie to przedstawiła Ellen White.
Gdy Lutra zaprowadzono bezpośrednio przed tron
cesarski, w sali zapanowała głęboka cisza. Potem wyznaczony przez cesarza mówca
wstał i wskazując na pisma Lutra zażądał, aby ten odpowiedział na dwa pytania:
czy książki te uznaje za swoje i czy zamierza odwołać poglądy, jakie w nich
spisał. {Wielki Bój 82.5}
Odpowiedź Marcina Lutra nie spodobała się ani wysłannikowi
papieża, ani cesarzowi.
Kiedy reformator skończył swą mowę, rzecznik
sejmu z gniewem powiedział: “Nie odpowiedziałeś na pytanie. Masz odpowiedzieć
krótko i jasno. Odwołasz swe nauki, czy nie?” Reformator odezwał się: “Ponieważ
Wasza Wysokość i zebrani tu Panowie żądają ode mnie prostej odpowiedzi, dam
więc im taką: nie mogę podporządkować swej wiary ani papieżowi, ani soborom,
ponieważ wiadomo wszystkim, że często mylili się i zaprzeczali sobie. Dlatego
dopóki nie zostanę przekonany przez świadectwo Pisma Świętego lub przez jasne
dowody, a także przez fragmenty, które przeczytałem, dopóki moje sumienie nie
będzie w zgodzie ze Słowem Bożym, dopóty nie mogę i nie odwołam swych nauk,
gdyż postępowanie przeciw własnemu sumieniu jest niebezpieczne dla
chrześcijanina. Jak tu stoję, nie mogę inaczej; tak mi dopomóż Bóg. Amen”. {Wielki
Bój 85.1}
Marcin Luter wskazał tu, czym powinien kierować się każdy
człowiek podczas podejmowania decyzji. Najważniejszym kryterium oceny powinno
być sumienie. Postępowanie niezgodne z głosem sumienia jest niebezpieczne,
ponieważ powoduje utratę poczucia wolności. Nikt, kto nie słucha głosu własnego
sumienia, nie może się czuć i nie czuje się wolnym człowiekiem.
Janusz Korczak był polskim lekarzem i żołnierzem, ale
przede wszystkim był pedagogiem, który całe swoje życie poświęcił dzieciom. Kiedy
rozpoczęła się 2 wojna światowa miał 60 lat. Zorganizował i prowadził Dom
Sierot dla dzieci żydowskich w Warszawie. W 1942 roku Niemcy zlikwidowali ten
Dom Sierot i wszystkie dzieci zostały wywiezione do obozu koncentracyjnego. Oczywiste
było co spotka te dzieci, Niemcy skazali je na śmierć. Janusz Korczak miał
możliwość wyboru. Niemcy zaproponowali mu wolność, jednak on nie chciał
zostawić dzieci i razem z nimi został przewieziony do obozu w Treblince, gdzie zginął
w komorze gazowej razem z grupą około 200 lub nawet 300 dzieci.
Janusz Korczak podjął decyzję, która doprowadziła go do
śmierci. Miał wybór i wybrał to, co chciał zrobić. Niemcy nie zmusili go do tego,
to była jego świadoma decyzja. Chciał być z dziećmi, którymi się opiekował i
nie wyobrażał sobie, że mógłby je zostawić. Był z tymi dziećmi aż do samego
końca.
Jak czuł się Janusz Korczak, kiedy 7 sierpnia 1942 roku
wchodził do komory gazowej razem z dziećmi, którymi się opiekował? Czy uważał
się za wolnego człowieka?
Na pewno nie tak wyobrażał sobie przyszłość swoją i dzieci,
z którymi umierał. Jednak z drugiej strony czy żałował tego, co zrobił? Czy
uważał, że powinien podjąć inną decyzję?
Janusz Korczak wiedział, że zarówno on jak i dzieci zostali
pozbawieni pewnych fundamentalnych praw. Jednak żyjąc w takim niesprawiedliwym
systemie, który lekceważył ich prawa, nie pozwolił się zniewolić i zachował
swoją wolność. Zrobił to, co chciał zrobić, a świadomość konsekwencji nie była
w stanie wpłynąć na zmianę tej decyzji. Zachował swoją wolność, ponieważ zrobił
to, co mówiło mu jego sumienie.
Kilka wieków przed narodzinami Chrystusa, na równinie Dura
w Babilonie, król Nebukadnesar chciał, aby wszyscy zgromadzeni tam jego
podwładni, oddali pokłon posągowi, który został wykonany i postawiony tam z
rozkazu króla. Tylko trzy osoby nie wykonały tego rozkazu. Byli to trzej
żydowscy młodzieńcy, Ananiasz, Miszael i Azariasz (Daniela, rozdział 3).
Jak czuli się, gdy król rozkazał aby wrzucić ich do
rozpalonego pieca? Czy czuli się wolnymi ludźmi?
Z jednej strony nie mogli robić tego, co chcieli robić,
ponieważ byli poddani władzy króla i musieli wykonywać jego polecenia, więc byli
pozbawieni wolności.
Jednak z drugiej strony mogli kierować się głosem sumienia
i podejmować takie decyzje, które uznawali za właściwe. Zachowali więc swoją
wolność i nie dali zniewolić swoich sumień, swojego ducha. Zewnętrzne byli
niewolnikami, jednak wewnątrz, w swoich umysłach i sercach zachowali prawdziwą
wolność.
Co o wolności mówi nam Biblia?
Od samego początku Biblia wyjaśnia nam, że Bóg dał nam
wolną wolę i możliwość podejmowania decyzji, dając nam też wiedzę na temat
konsekwencji naszych decyzji. Bóg pokazuje nam jakie decyzje są dla nas dobre, a
jakie złe, jednak nie odbiera nam możliwości podejmowania złych decyzji. Bóg
powiedział Adamowi o tym co powinien a czego nie powinien robić i przedstawił
mu konsekwencje związane z robieniem tego, co złe.
I błogosławił im Bóg, i
rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię,
i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem
niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi! Potem rzekł
Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie
drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem! (…) I
wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i
strzegł. I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu
możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko
zjesz z niego, na pewno umrzesz (Rodzaju 1:28-29.2:15-17)
Dla Adama i Ewy ogród Eden był doskonałym miejscem do życia,
cieszyli się także z tego, że mogli się tam spotykać z Bogiem. Jednak po
grzechu obecność Boga przestała być dla nich czymś przyjemnym.
Lecz Pan Bóg zawołał na Adama i rzekł do niego:
Gdzie jesteś? A on odpowiedział: Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem
się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się (Rodzaju 3:9-10)
Nakaz opuszczenia ogrodu Eden odebrali jako ograniczenie
ich wolności. Nie mogli pogodzić się z tym i przez pewien czas dominowało w
nich niezadowolenie i wrażenie, że zostali niesprawiedliwie potraktowani. Uważali,
że nie tylko oni byli odpowiedzialni za to, co się stało. Nie negowali tego, że
podjęli złą decyzję, ale nie potrafili przyznać się do tego, że zlekceważyli
Boże ostrzeżenia o konsekwencjach złej decyzji. Potrzebowali czasu, aby
zrozumieć czym naprawdę jest wolność.
Czym więc jest wolność?
Prawdziwa wolność to możliwość życia według takich zasad,
które uważa się za dobre, w środowisku które w żaden sposób nie ogranicza
takiego życia. Prawdziwa wolność to także sytuacja, gdy żadne zewnętrzne
czynniki nie mogą zmusić człowieka do podjęcia jakiejś konkretnej decyzji.
Zmuszanie do konkretnego wyboru jest ograniczaniem wolności.
Pewnego dnia Pan Jezus kolejny raz rozmawiał z przywódcami
religijnymi Izraela, próbując wyjaśnić im zasady Bożego Królestwa. Kolejny raz
mówił im o tym, że brak wiary w to, że jest został wysłany przez Boga,
doprowadzi ich do śmierci.
I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja
zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata.
Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie
uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach (Jana
8:23-24)
Jednak wielu przywódców nie chciało uwierzyć. Znaleźli się
jednak tacy Żydzi, którzy uwierzyli Mu.
Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w
Niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i
poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem
Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić:
Wyswobodzeni będziecie? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w
domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi,
prawdziwie wolnymi będziecie (Jana 8:31-36)
O jakiej wolności mówił Pan Jezus? Nie ma kilku rodzajów
wolności, jest tylko jedna prawdziwa wolność. Jest tylko jeden stan, który jest
prawdziwą wolnością. To wolność od grzechu.
Wolność od grzechu jest możliwa, ale wymaga spełnienia pewnego
warunku. Tym warunkiem jest chęć i pragnienie życia bez grzechu.
Niektórzy wierzący ludzie uważają, że jest to niemożliwe, abyśmy
mogli tu i teraz cieszyć się z takiej wolności. Uważają, że taka wolność będzie
możliwa dopiero wtedy, gdy będziemy żyć w środowisku, które w najmniejszym
stopniu nie będzie zachęcać nas do grzechu, kiedy Bóg stworzy wszystko na nowo
(Objawienia 21:5). Ten świat w którym dziś żyjemy, nie jest takim światem.
Kiedyś był, ale z powodu grzechu Adama i Ewy zmienił się. Jednak pewnego dnia
Bóg stworzy wszystko na nowo i świat ponownie stanie się przyjaznym dla nas
środowiskiem, które niczym nie będzie nas zachęcało do grzechu.
Czy związku z tym możesz tu i teraz czuć się wolnym
człowiekiem?
Tak, możesz. Chociaż czasem ten świat stara się wpływać na twoje
decyzje i zachęca cię do grzechu, to mimo możesz czuć się wolnym człowiekiem, o
ile wolność od grzechu jest gorącym pragnieniem twojego serca, gorącym
pragnieniem, które jest skutkiem miłości do Boga. Tylko miłość do Boga może dać
ci prawdziwą wolność tu i teraz. Pan Jezus powiedział: poznacie prawdę, a
prawda was wyswobodzi (Jana 8:32). Jak powinniśmy rozumieć te słowa?
Słowo „poznacie” to tłumaczenie greckiego słowa „ginosko”,
które mówi o bardzo osobistej, wręcz intymnej relacji, jaką jest miłość. A czym
jest „prawda”, którą powinniśmy poznać? Pan Jezus w innym miejscu powiedział o
sobie: Ja jestem droga i prawda, i żywot (Jana 14:6).
Słowa “poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”
nie mówią o poznaniu jakiejś prawdy, ale o nawiązaniu bliskiej relacji z Chrystusem.
Chodzi o miłość.
Pan Jezus mówiąc do ciebie, że poznasz prawdę i ta prawda
cię oswobodzi, chce ci powiedzieć: “kiedy mnie pokochasz, Ja sprawię, że staniesz
się wolnym człowiekiem”.
Czy można pokochać Chrystusa tu i teraz? Tak, można, każdy
człowiek ma taką możliwość.
Co trzeba zrobić, aby móc Go pokochać? Trzeba Go poznać. Bóg
dał nam Biblię, aby dać nam możliwość poznania Go, abyśmy mogli poznać i
pokochać Chrystusa. To właśnie o Chrystusie opowiada nam cała Biblia.
Po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus udał się w kierunku
miasteczka Emaus. Zrobił to, aby po drodze spotkać dwóch swoich uczniów i
przekazać im pewne prawdy, które powinni zrozumieć. Pan Jezus spotkał ich, ale
oni Go nie poznali. W pewnym momencie powiedział im:
A On rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca,
by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć,
by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków
wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach (Łukasza
24:25-27)
Każdy człowiek, który czyta Biblię, może poznać i pokochać
Pana Jezusa. Cała Biblia mówi o Chrystusie, więc aby Go poznać nie możesz
ograniczać się do czytania tylko wybranych części Bożego Słowa. A kiedy poznasz
Go tak, jak On chce być przez ciebie poznany, wtedy On może dać ci prawdziwą wolność,
wolność od grzechu.
Czy marzysz o takiej wolności? W takim razie apostoł Paul
napisał to o tobie.
Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia
synów Bożych, gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli,
lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie
wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych (Rzymian
8:19-21)
Podoba ci się ta obietnica? Możesz zostać wyzwolony z
niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych.
W książce „Uświęcone życie” Ellen White napisała:
Posiadający prawdziwą miłość do Boga okażą
najżarliwsze pragnienie, aby poznać Jego wolę i czynić ją. Apostoł Jan tak
często mówi w swych listach o miłości: “Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że
się przestrzega przykazań Jego”. 1 Jana 5,3. Dziecko kochające swych rodziców
pokaże swą miłość w chętnym posłuszeństwie; lecz samolubne i niewdzięczne
dziecko szuka jakby tu wymigać się od pomocy rodzicom, żądając jednocześnie
wszystkich przywilejów obiecanych posłusznym i wiernym dzieciom. To samo
zróżnicowanie widoczne jest pośród ludzi uważających się za dzieci Boże. Wielu
czujących, że są obiektami Bożej miłości i opieki oraz pragnących otrzymać Jego
błogosławieństwa nie spieszą się do pełnienia Jego woli. W Bożym żądaniu posłuszeństwa
widzą nieprzyjemne ograniczanie ich, a Jego przykazania uważają za
przytłaczające jarzmo. Lecz ten, kto prawdziwie szuka świętości serca i życia,
rozkoszuje się prawem Bożym i przykro mu, że nie staje na wysokości zadania w
kwestii posłuszeństwa. UZ 63.1
A teraz zastanów się nad odpowiedzią na takie pytanie: chcesz
być wolnym człowiekiem czy też raczej wolisz być niewolnikiem?
Jeżeli wybierasz wolność, to zastanów się nad tym, co
powiedział apostoł Paweł.
Czyż nie wiecie, że komu oddajecie siebie jako
słudzy w posłuszeństwo, komu jesteście posłuszni, tego jesteście sługami: bądź
grzechu ku śmierci, bądź posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Ale chwała Bogu, że
gdy byliście sługami grzechu, usłuchaliście z serca wzoru tej nauki, której się
poddaliście; A będąc uwolnieni od grzechu, staliście się sługami
sprawiedliwości (Rzymian 6:16-18).
Pan Jezus mówi nam o wolności, jednak z tego, co napisał tu
apostoł Paweł wynika, że wybór między niewolą grzechu i wolnością od grzechu
jest tak naprawdę wyborem między niewolą grzechu i niewolą sprawiedliwości. Z
tych słów wynika, że tak czy inaczej jesteśmy niewolnikami.
Pan Jezus powiedział:
Dlatego Jezus
powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że ja
jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój
Ojciec. A ten, który mnie posłał, jest ze mną. Ojciec nie zostawił mnie samego,
bo ja zawsze czynię to, co mu się podoba (Jana 8:28-29)
Pan Jezus powiedział też:
I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i
modlił się tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten
kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty (…) Powtórnie odszedł i tak się
modlił: Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić,
niech się stanie wola Twoja! (Mateusza 26:39.42)
Czy Pan Jezus nie miał wtedy własnej woli, własnym pragnień
i marzeń? […]
Oczywiście, że miał, był wolnym człowiekiem, miał wolną
wolę i podejmował decyzję w oparciu o to, co chciał i pragnął robić. Jednak
ponieważ Pan Jezus zawsze kocha swojego ojca, to zawsze Jego wola, Jego
pragnienia i Jego marzenia są takie same jak wola, pragnienia i marzenia Jego
Ojca. Pan Jezus zawsze robi to, czego od Niego oczekuje Ojciec, ale nie robi
tego, ponieważ musi, ale dlatego, że tego chce. Tak właśnie działa miłość.
Kto pamięta książkę albo film „Pan Wołodyjowski”? Kto
pamięta co na temat miłości powiedział Ketling?
Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek
wolny niewolnikiem się staje. Równie jak ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi
myśliwca, tak i człek, miłością porażon, nie ma już mocy odlecieć od nóg
kochanych… Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem
nie widzi… Kochanie to smutek, bo kiedyż więcej łez płynie, kiedyż więcej
wzdychań boki wydają? Kto pokocha, temu już nie w głowie ni stroje, ni tańce,
ni kości, ni łowy; siedzieć on gotów, kolana własne dłońmi objąwszy, tak
tęskniąc rzewliwie, jako ów, który kogoś bliskiego postradał… Kochanie to
choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce się
trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo w obłąkaniu ze
zjeżoną głową chodzi, z miesiącem gada, rad miłe imię na piasku pisze, a gdy mu
je wiatr zwieje, tedy powiada: „nieszczęście!”… i szlochać gotów…
A jednak jeśli miłować ciężko, to nie miłować
ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania nasyci rozkosz, sława, bogactwa, wonności
lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: „Wolę cię niźli królestwo, niźli sceptr,
niźli zdrowie, niźli długi wiek?…” A ponieważ każdy chętnie by oddał życie za
kochanie, tedy kochanie więcej jest warte od życia…
Dla Ketlinga miłość to niewola, ale tak niewola, bez której
życie nie ma wartości. O takiej wolności, która jest niewolą, Bóg mówi w Starym
Testamencie.
Jeśli kupisz niewolnika - Hebrajczyka, będzie ci służył sześć lat, w siódmym roku zwolnisz go bez wykupu. Jeśli przyszedł sam, odejdzie sam, a jeśli miał żonę, odejdzie z żoną. Lecz jeśli jego pan dał mu żonę, która zrodziła mu synów i córki, żona jak i dzieci będą należeć do pana, a on odejdzie sam. A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny, wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy, i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze (Wyjścia 21:2-6).
Każdy z nas był lub nadal jest takim hebrajskim
niewolnikiem, który w pewnych sytuacjach robi coś, ponieważ musi, a nie
dlatego, że chce. Chyba każdy z nas zna to uczucie, kiedy jako chrześcijanin
wie, czego nie powinien robić, a mimo to chce to zrobić. To w takich chwilach
ujawnia się to, że jesteśmy wciąż niewolnikami grzechu, a służenie Bogu jest
dla nas w pewnych sytuacjach jak niemiłe jarzmo i ciężkie brzemię. Bóg jednak
nie chce, abyśmy czuli się w Jego domu jak niewolnicy. Pan Jezus powiedział:
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode
mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz
waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie
(Mateusza 11:29-30).
Pan Jezus nie obiecuje ci wolności pozbawionej jarzma i
brzemienia, jednak obiecuje, że Jego jarzmo stanie się dla ciebie miłe, a
brzemię lekkie. Bóg nas kocha, a w miłości nie ma przymusu. Jeżeli chcesz żyć z
Nim, to musi się to stać twoim pragnieniem. Nie chodzi o życie w takich
warunkach, w jakich przez pewien czas żyli Adam z Ewą, ale o życie z Bogiem,
życie z Chrystusem. Bóg czeka i pragnie aby każdy człowiek przyszedł do Niego i
powiedział Mu, ‘Miłuję mojego pana (…) i nie chcę odejść wolny,’.
Bóg czeka i pragnie, abyś przyszedł do Niego i poprosił Go,
‘Mój Boże, chcę abyś przekłuł moje ucho szydłem na znak, że pragnę być Twoim
niewolnikiem na zawsze’.
I wtedy, gdy staniesz się dobrowolnym niewolnikiem Pana, gdy
zawsze będziesz Mu posłuszny, On podaruje ci prawdziwą wolność, której nikt nie
będzie w stanie ci odebrać.