6 września 2017

Któż tedy może być zbawiony?

  „A gdy to usłyszeli uczniowie, zaniepokoili się bardzo i mówili: Któż tedy może być zbawiony? A Jezus spojrzał na nich i rzekł im: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,25-26). 

  Zaniepokojenie uczniów wynikało z tego, że przed chwilą usłyszeli jak niezwykle trudno jest bogatemu człowiekowi wejść do Królestwa Niebios. Jezus powiedział im, że „łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego” (Mt 19,24). Żydzi uważali, że Bóg im błogosławi i mieli oczywiście rację, ale wielu z nich uważało też, że efektem tych błogosławieństw było powodzenie w życiu, powodzenie rozumiane jako posiadanie bogactwa, i w tym miejscu racji już nie mieli. Byli oczywiście tacy ludzie, którzy dzięki Bożej pomocy stali się bogaci, jak na przykład Abraham, ale bez problemu możemy znaleźć w Biblii przykłady ludzi, którzy zdobyli bogactwo nie na skutek błogosławieństw Stwórcy, a także takich, którzy byli błogosławieni chociaż ich stan posiadania był znikomy lub żaden, a najlepszym tego przykładem jest Jezus: „Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił” (Łk 9,58). 

  Zwracając uwagę swoich uczniów na to, że nie powinni wiązać ze sobą powodzenia w doczesnym życiu z błogosławieństwami, Jezus ponownie nawiązał do fundamentalnej kwestii wiary, czyli zbawienia. Podkreślił w swojej wypowiedzi, że nasze zbawienie jest w rękach Boga i nie jesteśmy w stanie w żaden sposób „zapracować” sobie na zbawienie. „U ludzi to rzecz niemożliwa”. Rozmowa ta miała miejsce tuż po spotkaniu Jezusa z pewnym bogatym młodzieńcem, który, jak chyba każdy z nas, był bardzo zainteresowany tematem zbawienia. Zapytał on Jezusa: „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?” (Mt 19,16). W odpowiedzi nie usłyszał, że to co robi nie ma znaczenia, ponieważ i tak jego zbawienie zależy tylko od łaski Boga, a nie jego uczynków. Nie usłyszał, że nie musi się martwić tym, że robi coś wbrew Bożej woli, ponieważ Bóg jest miłosierny i tak mu wszystko wybaczy. Bogaty młodzieniec nie usłyszał tego. Usłyszał natomiast prostą radę: „Jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań”. A kiedy z zadowoleniem stwierdził, że „tego wszystkiego przestrzegałem od młodości swojej” i profilaktycznie zapytał się „czegóż mi jeszcze nie dostaje”, usłyszał, że nie do końca rozumie na czym polega przestrzeganie Bożego Prawa. Był przekonany, że usłyszy od Jezusa potwierdzenie swojej sprawiedliwości, że Jezus potwierdzi mu jego wiarę w to, że będzie zbawiony, ponieważ żyje zgodnie z oczekiwaniami Boga. A jednak dowiedział się, że jest coś, co musi zmienić w swoim życiu, aby móc myśleć o życiu wiecznym. Słowa Jezusa zaskoczyły go i nie mógł się z nimi pogodzić. 

Podobnie czuli się uczniowie. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo jesteśmy przywiązani do pewnych poglądów, które uważamy za biblijne, chociaż tak naprawdę Pismo Święte ich nie potwierdza. Jezus na długo przed spotkaniem z bogatym młodzieńcem, tuż po rozpoczęciu swojej działalności, wyjaśnił podczas kazania na górze kwestię wejścia do Królestwa Niebios. „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios (…) błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą, błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani” (Mt 5,3.8-9). 

  Całe kazanie na górze jest niczym innym jak dokładnym wyjaśnieniem, na czym polega przestrzeganie Prawa, ponieważ ci, którzy uważali się za specjalistów znających Boże przykazania, nie wiedzieli tego. Ich zrozumienie Prawa zostało tak bardzo wypaczone przez szatana, że Jezus musiał ich tego uczyć. Podczas tego kazania przekazał słuchaczom dwie kluczowe prawdy. Po pierwsze podkreślił niezmienność Prawa: „Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie” (Mt 5,18). Po drugie wskazał na to, że o zbawieniu decydują nie tyle uczynki, co posiadanie czystego serca. Czytając relację z kazania na górze, spisaną przez Mateusza, nietrudno jest zauważyć jak ważne jest to, aby wiara wypływała z serca i była zbudowana na miłości. Pięknie opisał to apostoł Paweł przedstawiając w liście do Galacjan czym jest owoc Ducha. Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość nie mogą być przyjęte i zaakceptowane tylko przez rozum, one muszą wypływać z potrzeby serca. Jezus mówił o tym często, na przykład wyjaśniając problem osądzania powiedział: „Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro, a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta jego” (Łk 6,45). Prawdę tę powtarzała też Ellen White, mówiąc: „Teoretyczna znajomość prawdy nie wystarcza do zbawienia duszy” (ZJ 218.1). 

  Oczywiście kazanie na górze zawiera więcej istotnych wskazówek dotyczących naszego zbawienia. Jezus poruszył na przykład problem uczynków, czy są one konieczne czy też nie. „Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mt 5,20). Nasza sprawiedliwość nie ma być inna od tej, jaką mieli faryzeusze, ale ma być bardziej obfita. Mamy się od nich różnić nie tyle uczynkami, co motywacją prowadzącą do uczynków. Ocena uczynków nie polega na sprawdzeniu ich zewnętrznych efektów, ale na sprawdzeniu wewnętrznych pobudek, ocenie tego, co nas popycha do zrobienia czegoś, co jest widoczne jako „dobry uczynek”. Dwie rzeczy, które dla nas, obserwujących tylko to, co na zewnątrz, są identyczne i dobre, dla Boga mogą różnić się i jedna z nich może być dobra, a druga zła. Przestrzeganie Prawa polega przede wszystkim na przyjęciu go do serca tak, aby chęć życia zgodnie z Bożymi przykazaniami była dla nas czymś naturalnym, a grzech był czymś co budzi naszą odrazę, czymś czego nie chcemy robić. Jeżeli tak nie jest, to oznacza to, że Jezus wciąż stoi przed drzwiami do naszego serca i puka. Wciąż stoi na zewnątrz i w związku z tym nie ma Go w środku. A to oznacza, że nasze Zbawienie jest poza nami i chce wejść, ale my nie chcemy otworzyć mu drzwi. 

  Ellen White napisała: „Ideał Boga dla Jego dzieci znacznie przewyższa nasze najśmielsze przypuszczenia. „Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest”. Nakaz ten jest obietnicą. Plan odkupienia obejmuje nasze całkowite uwolnienie z mocy szatana. Chrystus stale oddziela skruszone dusze od grzechu. Przyszedł On, aby zniszczyć dzieło diabła, i dał zapewnienie, że Duch Święty zostanie udzielony każdej żałującej duszy, by zachować ją od grzechu” {ZJ 219.5}.