W poprzednim kwartale w naszej szkole
sobotniej zajmowaliśmy się różnymi zagadnieniami związanymi z rodziną. Jedna z
ostatnich lekcji nosiła tytuł „Co widzieli w twoim domu” i nawiązywała do
pewnego wydarzenia z życia króla Hiskiasza. Kiedy czytałem historię tego króla,
zwróciłem uwagę na pewną sprzeczność. Zanim ją pokaże, chcę powtórzyć to, co
Biblia mówi o Hiskiaszu.
W trzecim roku
panowania Ozeasza, syna Eli, króla izraelskiego, objął władzę królewską
Hiskiasz, syn Achaza, króla judzkiego. Miał dwadzieścia pięć lat, gdy objął
władzę królewską, a dwadzieścia dziewięć lat panował w Jeruzalemie. Matka jego
nazywała się Abi, a była córką Zachariasza. Czynił on to, co prawe w oczach
Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec (2 Krl 18,1-3)
Kiedy Biblia
mówi, że ktoś postępował jak Dawid, to zawsze jest to pochwała. Jednak w
przypadku Hiskiasza jest to coś więcej niż tylko stwierdzenie, że postępował
tak, jak król Dawid:
Na Panu, Bogu
Izraela, polegał, tak że nie było po nim takiego jak on w gronie wszystkich
królów judzkich, ani w gronie jego poprzedników (2 Krl 18,5).
Biblia mówi
nam, że nie było innego króla, który byłby tak blisko Boga jak Hiskiasz. Żaden
inny król nie ufał Bogu tak bardzo, jak on. Czy możesz to sobie wyobrazić?
Nawet król Dawid nie ufał Bogu tak jak Hiskiasz.
Słowo „polegał”
jest tłumaczeniem hebrajskiego słowa „dabaq”, które znajduje się na przykład w
Księdze Rodzaju:
Dlatego opuści
mąż ojca swego i matkę swoją i ZŁĄCZY SIĘ z żoną swoją, i staną się jednym
ciałem (Rdz 2,24)
Czy można sobie
wyobrazić bliższy związek między mężem i żoną?
I jeszcze Księga
Powtórzonego Prawa:
Pana, Boga
swego, będziesz się bał, jemu będziesz służył, przy nim BĘDZIESZ TRWAŁ i na
jego imię będziesz przysięgał (Pwt 10,20)
W tym ostatnim
wersecie jest coś bardzo interesującego. Fragment, z którego pochodzi (Pwt
10,12-20), jest w rzeczywistości wyjaśnieniem tego, na czym polega ten rodzaj
relacji, co to znaczy, gdy człowiek jest „dabaq” z Bogiem. Innymi słowy, ta
część mówi, czym jest prawdziwe posłuszeństwo.
Oto kilka
wersetów z tego fragmentu (Pwt 10,12-13.16.20):
(12) Teraz więc,
Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, twój Bóg! Tylko, abyś okazywał cześć Panu,
swemu Bogu, abyś chodził tylko jego drogami, abyś go miłował i służył Panu,
swemu Bogu, z całego serca i z całej duszy,
Mamy tutaj
cztery elementy składające się na posłuszeństwo:
1.
Okazywanie
czci Panu
2.
Chodzenie
Jego drogami
3.
Miłość
do Boga
4.
Służenie
Bogu z całego serca
Wypełnienie
tych czterech warunków sprawia, że człowiek jest posłuszny Bogu, o czym mówi
kolejny wers:
(13) abyś
przestrzegał przykazań Pana i jego ustaw, które Ja ci dziś nadaję dla twego
dobra (…)
Kolejny wers
pokazuje sposób w jaki można spełnić cztery warunki z wersu dwunastego, cztery
warunki prawdziwego posłuszeństwa:
(16) Obrzeżcie
więc nieobrzezkę waszego serca, a waszego karku już nie zatwardzajcie
Co istotne,
obrzezanie serca nie jest opcjonalne, jest konieczne, aby stało się prawdą to,
o czym mówi ostatni wers:
(20) Pana, Boga
swego, będziesz się bał, jemu będziesz służył, przy nim będziesz trwał i na
jego imię będziesz przysięgał
Wrócę teraz do
króla Hiskiasza. Co dokładnie Biblia mówi nam o tym królu?
Czynił on to, co
prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. On to
zniósł świątynki na wyżynach, potrzaskał słupy i rozkruszył węża miedzianego,
którego sporządził Mojżesz; do tego bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu
kadzidło, nazywając go Nechusztan. Na Panu, Bogu Izraela, polegał, tak że nie
było po nim takiego jak on w gronie wszystkich królów judzkich, ani w gronie
jego poprzedników. Był przywiązany do Pana i nie odstępował od niego,
przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi (2 Krl 18,3-6)
Ten opis nie
jest zbyt długi, o wiele więcej znajdziemy w 2 Księdze Kronik, która mówi nam w
jaki sposób król doprowadził do duchowego ożywienia w Judzie. Oto kilka wersów
z tej księgi (2 Krn, r.29):
On to w
pierwszym roku swojego panowania, w pierwszym miesiącu kazał otworzyć bramy
świątyni Pańskiej i naprawić je, następnie sprowadził kapłanów i Lewitów, a
zebrawszy ich na wschodnim dziedzińcu, rzekł do nich: Słuchajcie mnie, Lewici!
Poświęćcie się teraz i poświęćcie świątynię Pana, Boga waszych ojców, i usuńcie
nieczystość z miejsca świętego (…)
Oto nasi ojcowie
polegli od miecza, a nasi synowie, nasze córki i nasze żony poszły za to do
niewoli. Zamierzam tedy zawrzeć
przymierze z Panem, Bogiem Izraela, aby odwrócił od nas żar swego gniewu (…)
Kapłani weszli
do wnętrza świątyni Pańskiej celem oczyszczenia jej i wynieśli wszystkie
nieczystości, jakie zastali w przybytku Pańskim, na dziedziniec świątyni, stąd
zaś zabierali to Lewici, aby wynieść to precz do potoku Kidron. Zaczęli
oczyszczanie w pierwszym dniu pierwszego miesiąca, a w ósmym dniu tego miesiąca
doszli do przedsionka Pana. Świątynię Pańską poświęcali przez osiem dni, a w
szesnastym dniu pierwszego miesiąca zakończyli.
I jeszcze z
następnego, trzydziestego rozdziału:
Potem
posłał Hiskiasz do całego Izraela posłów, a do Efraimitów i Manassesytów
napisał listy, aby przyszli do świątyni Pańskiej w Jeruzalemie celem
odprawienia Paschy dla Pana, Boga Izraela.
ustalili więc,
że poda się tę wiadomość w całym Izraelu od Beer-Szeby aż po Dan, aby przybyli
celem odprawienia Paschy dla Pana, Boga Izraela, w Jeruzalemie, gdyż nie
obchodzono jej dotąd w tak wielkiej liczbie, jak było przepisane
A to jest treść
wezwania, jakie król wysłał do wszystkich swoich poddanych:
Synowie izraelscy!
Nawróćcie się do Pana, Boga Abrahama, Izaaka i Izraela, a wtedy i On zwróci się
znowu do resztki, która wam się uratowała z ręki królów asyryjskich. Nie
bądźcie tacy, jak wasi ojcowie i bracia, którzy sprzeniewierzyli się Panu, Bogu
waszych ojców, że wydał ich na zagładę, jak to sami widzicie. Nie usztywniajcie
teraz waszych karków, jak wasi ojcowie, podajcie rękę Panu i przybądźcie do
jego świętego przybytku, który na wieki poświęcił, i służcie Panu, waszemu
Bogu, a wtedy odwróci On od was żar swego gniewu. Jeżeli bowiem nawrócicie się
do Pana, to wasi bracia i synowie doznają miłosierdzia od tych, którzy ich
uprowadzili do niewoli, i powrócą do tej ziemi. Albowiem litościwy i miłosierny
jest Pan, wasz Bóg, i nie odwróci od was swojego oblicza, jeżeli się do niego
nawrócicie
I Biblia mówi
nam co stało się później:
Była tedy wielka
radość w Jeruzalemie, gdyż od czasów Salomona, syna Dawida, króla izraelskiego,
nie było czegoś podobnego z Jeruzalemie (2 Krn 30,26)
To było
naprawdę wielkie ożywienie duchowe w Judzie!
Pytanie: czy
król Hiskiasz był dobrym królem? Czy był posłuszny Bogu? Tak czy nie? Co wynika
z pokazanych do tej pory cytatów?
Biblia mówi o
tym tak:
Tak to urządził
Hiskiasz w całej Judzie. Czynił on to, co dobre, prawe i sprawiedliwe przed
Panem, jego Bogiem. W każde dzieło, którego się podjął, czy to w służbie dla
świątyni Bożej,
czy też zakonu i przykazań, aby szukano swego Boga, wkładał całe swoje serce,
toteż szczęściło mu się (2 Krn 31,20-21)
Na tym historia
króla Hiskiasza nie kończy się. Co działo się potem?
Po tych
wydarzeniach i dowodach wierności, wyruszył Sancheryb, król asyryjski, i
wkroczył do Judy, rozłożył się obozem pod warownymi miastami i postanowił
zdobyć je dla siebie. Gdy zaś Hiskiasz widział, że Sancheryb nadciągnął z zamiarem
zawojowania Jeruzalemu … (2 Krn 32,1-2)
Tutaj zaczyna
się opis przygotowań do wojny, to co jest naprawdę ciekawe zaczyna się od wersu
szóstego:
Ustanowił
dowódców wojskowych nad ludem, zebrał ich wokół siebie na placu przed bramą
miejską i tak przemówił im do serca: Bądźcie odważni i dzielni, nie bójcie się
ani się nie lękajcie króla asyryjskiego ani tej tłuszczy, która jest z nim,
gdyż z nami jest ktoś większy niż on. Z nim jest ramię cielesne, z nami jest
Pan, nasz Bóg; On nam pomoże i stoczy za nas boje. Na te słowa Hiskiasza, króla
judzkiego, lud nabrał otuchy (2 Krn 32,6-8)
A teraz
kulminacja wszystkiego, co do tej pory zrobił król Hiskiasz. Po otrzymaniu
listu od przywódcy asyryjskiego Hiskiasz idzie do świątyni i modli się do Boga.
Ta modlitwa jest jednym z najlepszych biblijnych przykładów modlitwy.
Panie, Boże
Izraela, który siedzisz na cherubach! Ty jedynie jesteś Bogiem wszystkich
królestw ziemi, Ty stworzyłeś niebo i ziemię. Skłoń, Panie, ucho swoje i
słuchaj! Otwórz, Panie, oczy swoje i patrz! Przysłuchaj się słowom Sancheryba,
które on przysłał, aby urągać Bogu żywemu. Prawdą jest, Panie, że królowie
asyryjscy wygubili ludy i ich ziemię, i powrzucali ich bogów w ogień, lecz nie
byli to bogowie, ale dzieło rąk ludzkich z drzewa i z kamienia, więc mogli je
zniszczyć. Teraz więc, Panie, Boże mój, wybaw nas, proszę, z jego ręki, a
poznają wszystkie królestwa ziemi, że jedynie Ty, Panie, jesteś Bogiem (2 Krl
19,15-19)
Jaki był wynik
tej modlitwy?
I stało się tej
samej nocy, że wyszedł anioł Pański i pozbawił życia w obozie asyryjskim sto
osiemdziesiąt pięć tysięcy. Następnego dnia rano oto wszyscy oni - same trupy –
pomarli (2 Krl 19,35)
Na samym
początku napisałem coś o pewnej sprzeczności w historii króla Hiskiasza. Nie ma
jednak sprzeczności w tym, co do tej pory napisałem. I być może niektórzy
zaczynają się zastanawiać, gdzie jest ta sprzeczność? Cała opowiedziana do tej
pory historia jest pięknym świadectwem o królu Hiskiaszu.
Nadszedł czas,
aby powiedzieć coś o tym, co zostało ukryte w pierwszej części.
Zaraz po
cudownym ocaleniu od Asyryjczyków, Bóg dał Hiskiaszowi bardzo surowe przesłanie:
W owych dniach
Hiskiasz śmiertelnie zachorował. Wtedy przybył do niego prorok Izajasz, syn
Amosa, i rzekł do niego: Tak mówi Pan: Uporządkuj swój dom, gdyż umrzesz, a nie
będziesz żył (2 Krl 20,1).
Jest w tym
zdaniu coś, co zwróciło moją uwagę. Nie wiem jak inni, ale dla mnie
zastanawiające było nie to, że król miał wkrótce umrzeć, ale to, że miał
uporządkować swój dom.
Uporządkuj swój
dom – najwyraźniej w domu Hiskiasza nie wszystko wyglądało dobrze. Bóg ostrzegł
go, aby coś z tym zrobił. Jak to możliwe, że taki wspaniały król miał problem w
swoim domu? Gdyby tak nie było, Bóg nie powiedziałby mu, że musi uporządkować
swój dom.
Co uczynił
Hiskiasz, gdy prorok Izajasz przekazał mu przesłanie od Boga? Zaczął się
modlić. Tym razem jednak jego modlitwa była zdecydowanie inna niż w świątyni.
Wtedy Hiskiasz
obrócił się swoją twarzą do ściany i modlił się do Pana tymi słowy: Ach, Panie!
Wspomnij, proszę, że postępowałem wobec ciebie wiernie i szczerze i czyniłem
to, co dobre w twoich oczach. Następnie Hiskiasz wybuchnął wielkim płaczem (2
Krl 20,2-3)
Kto był w
centrum pierwszej modlitwy? Bóg. Na kim Hiskiasz skupił się w drugiej modlitwie? Na sobie.
Wygląda na to,
że król zaczął bardziej myśleć o sobie niż o Bogu. Mimo to Bóg uzdrowił króla,
dając mu szansę „uporządkowania swojego domu”. Król wkrótce miał taką
możliwość, ponieważ w związku z cudownym uzdrowieniem odwiedzili go goście z
Babilonu. Jednak król nie skorzystał z tej okazji, aby wysławiać Boga, wybrał uwielbianie
samego siebie.
Ktoś mógłby
powiedzieć, że był to wypadek przy pracy, że król tylko na chwilę zapomniał się.
Jest jednak coś, co stoi w sprzeczności z tą opinią. Trzy lata po tych
wydarzeniach Hiskiaszowi urodził się syn. Nazywał się Manasses. Po śmierci Hiskiasza
został królem. Jakim królem był Manasses?
Czynił zaś to,
co złe w oczach Pana, według ohydnych zwyczajów narodów, które Pan wypędził
przed synami izraelskimi. Z powrotem pobudował świątynki na wyżynach, które
zburzył Hiskiasz, jego ojciec, wznosił też Baalowi ołtarze i sporządził Aszery,
jak to czynił Achab, król izraelski, oddawał pokłon całemu zastępowi
niebieskiemu i służył mu. Zbudował także ołtarze w świątyni Pana, o której
powiedział Pan: W Jeruzalemie umieszczę moje imię. Zbudował też ołtarze dla
całego zastępu niebieskiego na obydwu podwórcach świątyni Pana. Również swego
syna oddał na spalenie, uprawiał wróżbiarstwo i czary, ustanowił zażegnywaczy i
wróżbitów i wiele złego czynił w oczach Pana, drażniąc go. Postawił też posąg
Aszery, który kazał sporządzić w świątyni, o której Pan powiedział do Dawida i
do Salomona, jego syna tak: W tej świątyni i w Jeruzalemie, które wybrałem
spośród wszystkich plemion Izraela, umieszczę moje imię na wieki (2 Krl 21,2-7)
Czy można
powiedzieć, że pewne wady charakteru Manassesa zostały ukształtowane w procesie jego wychowania? Czy Hiskiasz, jako ojciec, dał swojemu synowi to, co powinien mu
dać? Czego Manasses nauczył się w swoim rodzinnym domu?
Nie wiemy jak
wyglądało dzieciństwo Manassesa, ale wiemy jakie dzieciństwo miał jego ojciec. I
wiemy też na jakich ludzi wyrośli, jak zostali wychowani. Hiskiasz wyrósł na
dobrego króla, ufał Bogu i był bardzo blisko Boga. Czy Manasses został
wychowany w podobny sposób? Czy znał Boga tak, jak jego ojciec?
Kilka informacji
na temat dzieciństwa Hiskiasza. Hiskiasz miał dziewięć lat gdy zmarł jego
dziadek, król Jotam. O Jotamie Biblia mówi, że:
Czynił on to, co
prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Uzjasz, jego ojciec (2 Krl 15,34)
Matka Hiskiasza
miała na imię Abija i była córką Zachariasza. Ciekawe jest znaczenie tych
imion. Abija oznacza „Bóg jest moim Ojcem”, a Zachariasz – „Pamięć o Bogu”.
Po śmieci
Jotama królem został ojciec Hiskiasza, Achaz.
Achaz miał
dwadzieścia lat, gdy objął władzę królewską, a panował szesnaście lat w
Jeruzalemie. Lecz nie czynił tego, co prawe w oczach Pana, Boga jego, jak Dawid
jego praojciec. (3) Kroczył raczej drogą królów izraelskich, a nawet własnego
syna oddał na spalenie, jak to było ohydnym zwyczajem narodów, które Pan
wytępił przed synami izraelskimi (2 Krl 16,2-3).
Hiskiasz
wychowywał się i dorastał w domu swojego ojca, który nie był dla niego dobrym
przykładem, ale to co czytamy o Hiskiaszu wskazuje na to, że dobry wpływ
dziadka i matki był większy niż ojca. Hiskiasz nie miał dobrego ojca, a jednak
przez długi czas był nie tylko dobrym królem, ale przede wszystkim był
posłuszny Bogu. Był bardzo blisko Boga i ufał Bogu.
Jakim wobec
tego był ojcem dla swojego syna, skoro Manasses wyrósł na jednego z najgorszych
władców Judy?
Nie jest łatwo
powiedzieć, co było przyczyną zmian, które miały miejsce w życiu Hiskiasza.
Jednak faktem jest, że ta zmiana miała miejsce. Stało się tak pomimo faktu, że Hiskiasz przez większość swojego życia był bardzo blisko Boga. Biblia nic nam nie mówi o
końcu jego życia, ale mówi nam coś o końcu jego syna. Po wszystkich złych
rzeczach, które zrobił, Manasses w końcu uniżył się przed Bogiem.
Cała ta historia
pokazuje nam jedną prawdę. Fakt, że ktoś jest bardzo blisko Boga, tak blisko,
że trudno sobie wyobrazić lepszy związek, tak blisko jak Hiskiasz; ten fakt nie
jest ochroną przed upadkiem. I odwrotnie, jeśli ktoś upadnie, nawet bardzo
nisko, tak jak Manasses, to wcale nie oznacza to, że nie ma on już szans na
zbawienie. Ma, jeśli uniży się przed Bogiem, tak jak Manasses.
Nigdy nie bądź
zbyt pewny siebie, ale z drugiej strony nigdy nie trać nadziei.
Biblia wyjaśnia
nam tę prawdę w Księdze Ezechiela:
Powiedz im:
Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a
raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie
ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?
A ty, synu
człowieczy, mów do swoich rodaków: Sprawiedliwość nie uratuje sprawiedliwego,
gdy popełnia występek, a bezbożność nie doprowadzi bezbożnego do upadku, gdy
się odwróci od swojej bezbożności. Lecz i sprawiedliwy nie może żyć, gdy
grzeszy.
Gdy mówię do
sprawiedliwego: Na pewno będziesz żył, a on, polegając na swojej
sprawiedliwości, popełni występek, wtedy nie będzie się pamiętało wszystkich
jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu występku, który popełnił.
Lecz gdy mówię
do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a on odwróci się od swojego grzechu, będzie
wypełniał prawo i sprawiedliwość,
będzie oddawał
zastaw, zwracał to, co zagrabił, postępował zgodnie z zasadami życia, nie
popełniając występku, na pewno będzie żył, nie umrze.
Nie będzie się
pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił; będzie wypełniał prawo i
sprawiedliwość, na pewno będzie żył (Ez 33,11-16)
Nigdy nie bądź
zbyt pewny siebie!
Ufaj Bogu, nie
sobie!
Ufaj Jezusowi!