7 stycznia 2023

Moc Boga czy moc Belzebuba?

A gdy to usłyszeli faryzeusze, rzekli: Ten nie wygania demonów inaczej jak tylko przez Belzebuba, księcia demonów (Mateusza 12:24)

 

Pewnego dnia Pan Jezus, wraz z uczniami, przybył do synagogi. Była to synagoga, do której należeli ci faryzeusze, którzy oskarżyli wcześniej uczniów Jezusa o nieprzestrzeganie sabatu, ponieważ, prawdopodobnie w drodze do synagogi, uczniowie przechodząc przez pole, rwali kłosy i jedli.

Mateusza 12:1-9

W tym czasie szedł Jezus w sabat wśród zbóż, a uczniowie jego byli głodni i poczęli rwać kłosy i jeść. A gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli do niego: Oto uczniowie twoi czynią, czego nie wolno czynić w sabat. A On rzekł im: Czyż nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był głodny, on i ci, którzy z nim byli? Jak wszedł do Domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani tym, którzy z nim byli, tylko samym kapłanom? Albo czy nie czytaliście w zakonie, że w sabat kapłani w świątyni naruszają sabat, a są bez winy? Ale mówię wam, że tutaj jest coś większego niż świątynia. I gdybyście byli zrozumieli, co to jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem sabatu. I odszedłszy stamtąd, przyszedł do ich synagogi.

Podczas tej dyskusji faryzeusze robili to, co zwykle. Nie byli zainteresowani naukami Pana Jezusa, chcieli tylko wykorzystać każdą możliwość, aby udowodnić, że nie jest on Mesjaszem i że jego nauki nie pochodzą od Boga. Ponieważ nigdy nie udało się im udowodnić Nauczycielowi kłamstwa, to skutkiem takich rozmów była coraz większa frustracja faryzeuszy. I prawdopodobnie właśnie w takim stanie weszli z Panem Jezusem do swojej synagogi. I kiedy znaleźli się w środku, z zadowoleniem odkryli nową możliwość oskarżenia Pana Jezusa.

Mateusza 12:10

A był tam człowiek, który miał uschłą rękę. I zapytali go, mówiąc: Czy wolno w sabat uzdrawiać? Chcieli go bowiem oskarżyć.

Faryzeusze dobrze znali zwyczaje Pana Jezusa. Wiedzieli, że będzie chciał uzdrowić chorego człowieka, a czas i miejsce nie powstrzymają Go od tego. Według ich interpretacji Prawa, uzdrowienie człowieka w sabat było złamaniem czwartego przykazania. Pan Jezus zrobił to wcześniej kilka razy i zawsze potrafił wykazać, że uzdrawianie w sabat jest zgodne z Prawem i wolą Boga. Faryzeusze nie chcieli jednak przyjąć tych argumentów i nadal trzymali się własnej interpretacji zakazu pracy w sabat. W związku z tym Pan Jezus kolejny raz pokazał im, że są w błędzie, tym razem używając innych argumentów.

Mateusza 12:11-12

A On im rzekł: Któż z was, mając jedną owcę, gdyby mu ta w sabat do dołu wpadła, to czy jej nie pochwyci i nie wyciągnie? O ileż więcej wart jest człowiek, niż owca! A zatem wolno w sabat dobrze czynić

Faryzeusze ponownie nie byli w stanie oskarżyć Pana Jezusa. Wiedzieli, że powiedział prawdę i że ich oskarżenie jest fałszywe. Jednak nie potrafili się z tym pogodzić. Uzasadnienie przedstawione przez Pana Jezusa przemówiło do ich umysłów, jednak za wszelką cenę nie chcieli przyznać Panu Jezusowi racji. Nie chcieli tego zrobić, ponieważ było to dla nich zbyt upokarzające, aby przyznać się do błędu. Wtedy Pan Jezus uzdrowił chorego.

Mateusza 12:13

Wtedy rzekł temu człowiekowi: Wyciągnij swoją rękę, a on wyciągnął i stała się znów zdrowa jak druga

Jaka był reakcja faryzeuszy? Nie byli w stanie kontynuować dyskusji, nie mieli żadnych argumentów, które mogliby wykorzystać, aby chociaż ponowić próbę udowodnienia Panu Jezusowi, że nie wolno uzdrawiać w sabat. Kolejny raz znaleźli się w sytuacji, w której mieli szansę na zmianę swoich poglądów, jednak nie chcieli jej wykorzystać. Wiedzieli, że nie mają racji, jednak ich ambicja i duma nie pozwoliły im na publiczne przyznanie się do błędu. W związku z tym zaczęli się zastanawiać nad innym rozwiązaniem problemu. Skoro nie byli w stanie pokonać Pana Jezusa w dyskusji, to doszli do wniosku, że muszą zrobić coś, aby pozbawić Pana Jezusa możliwości nauczania prawd, które były sprzeczne z ich nauczaniem.

Mateusza 12:14

A faryzeusze wyszedłszy, naradzali się co do niego, jakby go zgładzić

A co zrobił Pan Jezus?

Mateusza 12:15

A gdy się o tym Jezus dowiedział, odszedł stamtąd i szło za nim wielu, i uzdrowił ich wszystkich

Pan Jezus nie próbował kontynuować dyskusji z faryzeuszami. Po prostu wykorzystał sytuację aby w praktyczny sposób pokazać właściwą interpretację czwartego przykazania. Dał faryzeuszom szansę odrzucenie fałszywej interpretacji, uniemożliwiającej im lepsze poznanie Boga, jednak w żaden sposób nie chciał ich do tego zmuszać.

Do czego prowadzi niechęć do przyznania się do błędu? Człowiek, który nie chce tego zrobić, zaczyna sięgać po coraz bardziej absurdalne i nielogiczne argumenty. Po wyjściu z synagogi Pan Jezus nie tylko kontynuował tego dnia uzdrawianie chorych, ale nauczał ludzi prawdy o Mesjaszu, a słuchający go ludzie zaczynali rozumieć, że jest On Mesjaszem.

Mateusza 12:23

I zdumiony był cały lud, i mówił: Czy nie jest to Syn Dawida?

To co zaczęli rozumieć zwykli ludzie, było nie do zaakceptowania przez faryzeuszy. To pytanie, które coraz częściej zadawali sobie ludzie, „Czy nie jest on synem Dawida?” spowodowało, że frustracja i agresja faryzeuszy osiągnęły jeszcze wyższy poziom. Użyli więc kolejnego argumentu, bardziej absurdalnego niż te, których używali wcześniej.

Mateusza 12:24

A gdy to usłyszeli faryzeusze, rzekli: Ten nie wygania demonów inaczej jak tylko przez Belzebuba, księcia demonów

Mieli nadzieję, że w ten sposób zniechęcą ludzi do słuchania Pana Jezusa, jednak i tym razem ponieśli klęskę. Ciekawe jest to, w jaki sposób Ellen White opisała to wydarzenie:

Było to tuż przed tym, kiedy Jezus po raz drugi dokonał cudu uzdrowienia człowieka opętanego, który był ślepy i niemy, a faryzeusze wciąż powtarzali oskarżenie: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy” (Mt 9,34). Chrystus wyjaśnił im, że przypisując dzieło Ducha Świętego szatanowi, odcinają się od źródła błogosławieństwa. (DA321) (…)

Faryzeusze, wobec których Jezus wypowiedział to ostrzeżenie, sami nie wierzyli w oskarżenie, które przedstawili przeciwko Niemu. Niejeden z tych dostojników czuł sympatię wobec Zbawiciela. Słyszeli w swoich sercach głos Ducha, który ogłosił Go Namaszczonym Izraela i nalegał, aby stali się Jego uczniami. W świetle Jego obecności zdali sobie sprawę z tego, że nie są święci, i zatęsknili za sprawiedliwością, której nie potrafili wytworzyć. Ale ponieważ wcześniej odrzucili Go, przyjęcie Go teraz jako Mesjasza byłoby dla nich zbyt upokarzające. Kiedy już raz stanęli na ścieżce niewiary, byli zbyt dumni, by przyznać się do swojego błędu. Aby uniknąć potwierdzenia prawdy, próbowali z pełną desperacji gwałtownością podważać nauki Zbawiciela. Oczywistość Jego mocy i miłosierdzia drażniła ich. Nie mogli powstrzymać Zbawiciela przed czynieniem cudów, nie mogli uciszyć Jego nauk, ale robili wszystko, co w ich mocy, aby przedstawić Go w złym świetle i zafałszować Jego słowa. Duch Boży, który ich przekonywał, stale za nimi podążał, a oni zbudowali wiele barier, aby przeciwstawić się Jego mocy. Zmagał się z nimi najpotężniejszy czynnik, jaki może zostać wykorzystany, aby wpływać na ludzkie serce, ale oni mu się nie poddali. (DA 322).

Pan Jezus działał pod wpływem Ducha Świętego, faryzeusze działali pod wpływem innego ducha. Przy innej okazji Pan Jezus powiedział to faryzeuszom wprost:

Jana 8:44

Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa

Wpływ szatana ujawnia się za każdym razem, gdy w jakiejkolwiek dyskusji na temat Boga i wiary, pojawia się niechęć do przyznania się do błędu, agresja wobec rozmówcy oraz nielogiczne argumenty. Widać to w sytuacji opisanej w 12 rozdziale Ewangelii Mateusza, widać to także w wielu innych wydarzeniach opisanych w Biblii. Powtarza się w nich pewien schemat działania tych ludzi, którzy są pod wpływem szatana. Jest to zjawisko, które miało miejsce tylko w przeszłości? Niestety nie, dzisiaj także można zauważyć w działaniu niektórych ludzi ten sam schemat.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt tego sposobu, jaki szatan wykorzystuje do walki z Prawdą. Ellen White wyjaśniła to w taki sposób:

Kiedykolwiek poselstwo prawdy ze szczególną mocą dociera do serc, szatan pobudza swoich posłańców, aby rozpoczęli dyskusję nad jakąś pomniejszą kwestią. W ten sposób chce odciągnąć uwagę od tej prawdziwej. Kiedykolwiek rozpoczyna się dobre dzieło, znajdą się tacy, którzy czepiają się drobiazgów, gotowi dyskutować nad formami czy szczegółami technicznymi, aby odsunąć umysły od żywotnych treści. Kiedy okazuje się, że Bóg pragnie w szczególny sposób dokonać dzieła dla swojego ludu, niechaj nie ulegają oni pokusie wdawania się w konflikt, który będzie jedynie rujnował ludzi. Pytania, które dotyczą nas bezpośrednio, brzmią: czy wierzę zbawiającą wiarą w Syna Bożego? Czy moje życie pozostaje w harmonii z prawem Bożym? „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia”. „Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania” (J 3,36; 1 J 2,3). (DA 396)

Ci faryzeusze, którzy byli pod wpływem szatana, próbowali zdyskredytować Pana Jezusa, skupiając się na mniej istotnych zagadnieniach, aby w ten sposób zapobiec głoszeniu tych prawd, które są najważniejsze, ponieważ dzięki nim można poznać prawdę o Bogu. Nie chodzi tu o doktryny i poglądy, ale taką znajomość Boga, która ma moc zmiany naszych serc i charakterów.

Szatan nie tylko atakuje prawdę, rozpowszechniając wśród nas kłamstwa o Bogu. Szatan walczy też z tymi ludźmi, którzy opowiadają innym prawdę o Bogu. Tak jak kiedyś próbował zepsuć reputację jaką wśród wielu ludzi miał Pan Jezus, tak samo robi to z tymi, którzy dzisiaj pokazują ludziom prawdziwego Boga. Analizując dyskusje toczące się wśród chrześcijan, bardzo często można odkryć ten sam sposób działania, który ujawniał się podczas dyskusji Pana Jezusa z faryzeuszami.

Dlatego bardzo ważne jest, abyśmy pamiętali o bardzo dobrej radzie udzielonej nam przez Boga za pośrednictwem Ducha Proroctwa. Nie ulegajmy pokusie kontynuowania dyskusji z tymi, którzy zachowują się jak faryzeusze. Pan Jezus dał nam przykład, który powinien być dla nas wzorem. Pan Jezus nie unikał dyskusji z faryzeuszami, ale po przekazaniu im prawd, które wywierały wpływ na ich umysły i serca, nie kontynuował dyskusji, gdy faryzeusze nie chcieli ulec temu wpływowi. Kiedy Pan Jezus w synagodze wyjaśnił faryzeuszom, że nie rozumieją właściwie przykazania o zachowywaniu sabatu, po prostu wyszedł z synagogi i nie kontynuował teologicznej dyskusji, ale swoimi czynami pokazał wszystkim patrzącym na Niego ludziom, jaka jest Prawda i jaką mocą dokonywał wszystkich cudów. To najlepszy możliwy sposób aby obnażyć kłamstwa szatana.